Martwienie się umartwia to/tego o co/kogo się martwię.
Martwienie się barykaduje mi dostęp do rozwiązań, blokuje przepływ idei, paraliżuje działania, wprowadza ciało w stan lęku i strachu, zaciska serce.
W głowie błądzę, trudno mi o kierunek, odpowiedź ‘co dalej?’.
Martwienie się o innych osłabia mnie. Bo biorę odpowiedzialność za nie moje sprawy. Wtedy staje się w moim życiu ciężko.
Gdy martwię się o innych osłabiam ich na dwójnasób.
Wywyższam się, uzurpuję sobie ‘wiem, co dla Ciebie jest lepsze’.
Oraz ‘Martwisz mnie’ – próbuję przerzucić odpowiedzialność za swój lęk na drugiego człowieka. Teraz ta osoba ma swoją trudność ale i czuje ciężar mojej.
Sinusoida życia przynosi trudności i troski. Ale to już moja interpretacja i osąd danej sytuacji powoduje we mnie stan emocjonalny.
Moim celem jest wzmacnianie siebie i pielęgnowanie ruchu ku życiu. Z martwiących się wstaję.
Wesołych Świąt Wam życzę
p.s. Dzięki Michał za mema, rozbawił mnie dzisiaj
Mem zaczerpnięty z kwejk.pl
Magdalena Magrian-Lewandowska
Jestem, po prostu. Miejsce Spotkań ze sobą.
——————
Zapraszam do wspólnej pracy
Sesje indywidulane, konsultacje: ustawienia systemowe, psychobiologia.
Zapisy magdalena@magdalenamagrian.com
Autorski Program ‘jestem, czyli Ja Zmiana’
Zapisy magdalena@magdalenamagrian.com
Zapisy: magdalena@magdalenamagrian.com
Więcej o mnie
Kontakt, zapisy