Złość na miarę wqurwu

Data publikacji

Piękny, spokojny, liściasto-iglasty las przecięty wąską, piaszczystą drogą na pół. Pośrodku drogi stoi dziewczynka, lat 5. Stoi sama, bez lęku, pomiędzy, nie czas na lękanie się. Zaciska pięści. Linia pomiędzy ziemią a lasem delikatnie traci ostrość, jakby wybuchła bomba. Dziewczynka mocniej zaciska pięści. Idzie podmuch, taki na miarę tego w Rytlu. Dziewczynka z ulgą patrzy na połamane jak zapałki drzewa zalegające po horyzont. Dziewczynka luzuje dłonie i udaje się prosto przed siebie radośnie podskakując piaszczystą drogą.

To nie jest kadr z horroru. To kadr większości dziewczynek w nas. Być może i mężczyźni tak czują, zakładam. Złość na miarę wqurwu, niszczycielska. Nigdy niewyrażona ciałem, wrzaskiem, tupaniem, brzydkim słowem. ‘Uspokój się!’, ‘Opanuj się!’, ‘Chcesz dostać?’, ‘Do swojego pokoju!’, ‘Nie będziesz mi tu gówniaro podskakiwać’, ‘Takie dramaty to możesz w teatrze kręcić’, ‘Nie nabiorę się na twoje tanie scenki’, ‘Co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie’.

Niewyrażony wqurw nosi ciało, to niemoc, zaraz oszaleję. Boże pomóż, jak i gdzie wyrazić wqurw? Ciągle gdzieś ktoś pilnuje byśmy nie okazały się niegrzecznymi dziewczynkami. Rodzice, dziadkowie, pani w przedszkolu, panie w sklepie, sąsiadka, koleżanki. Do porzygania.

Niewysłuchana, nieukochana, nieutulona, wyśmiana, znieważona, niedoceniona, nadużywana, bita, używana w rozgrywkach pomiędzy, przez rodziców dziewczynka. Jej wqurw wybrzmiewa w kobiecie latami, czasem do śmierci. Otyłość, anoreksja, choroby układu pokarmowego, niedomagająca tarczyca, choroby skóry, bóle klatki piersiowej, obsesyjne fitnesy, że wymienię kilka. I ściśnięte serce, jakby bezdech, fizycznie objawia się promieniującym bólem do pleców.

Jako dorosła jest taka miła dla wszystkich. To program przetrwania. Skoro odrzucili rodzice, ci, którzy z założenia kochają najbardziej na świecie, to jak postępować inaczej z obcymi, by być zaakceptowaną? Gdy sama zostanie mamą, jeżeli w ogóle, będzie ją drażniło marudzenie dziecka, szybko będzie osiągała wysoki poziom złości, za który będzie się karcić w poczuciu winy pięć minut później. Albo w ferworze ‘będę innym, lepszym rodzicem’ nie stawia dzieciom granic, buduje relację koleżeńską, wyręcza dziecko w czynnościach, upośledza ojca, by jej zagubione dzieci szukały później w życiu autorytetów na zewnątrz i uczyły się podstaw życia już jako dorośli od innych.

Depresja = niewyrażona złość. Złość = niewyrażanie siebie.

Czy to się kiedyś kończy? Tak, jeżeli tak zdecydujemy i podejmiemy w tym kierunku działania. Dzisiaj jest czas na to, aby ukochać te małe Basie, Kaśki, Anie, Madźki, Gośki i aby ich wqurw w nas wybrzmiał. W stanach medytacyjnych kładźmy lasy, urywajmy głowy, wojujmy mieczami, rzucajmy zdaniami, gdzie słowo qurwa to grzeczny przecinek. Co komu pasuje. W realu poszukajmy konstruktywnych technik wyrażania złości i jej uwalniania, co komu pasuje. Porządkujmy sprawy z rodzicami bez nadziei, że kiedykolwiek ukochają. Bierzmy od nich w miłości i wdzięczności moc życia, które nam dali i wszystko, co nam od nich służy. Zostawmy przy nich w miłości wartości, przekonania, które nam nie służą. Chodźmy na terapie, warsztaty, kręgi, robótki ręczne, cuda wianki dla tej dziewczynki w nas, czyli nas samych. Kroczmy swoją drogą, wyrażajmy siebie werbalnie i w czynach bez tego zapodanego, rodzicielskiego osądu.

I zachwyćmy się złością w naszych dzieciach, że mają z nią kontakt, dajmy im ją wyrażać, bez osądu. Poziom złości daje energię do działania i wprowadzania zmian w naszym życiu. Przecież nie złościmy się, gdy jest nam dobrze. Stwórca w jakiegoś powodu nas w nią uposażył.

Z miłością zapraszam na konsultację z ustawień systemowych lub jeżeli masz objawy w ciele, które chciałabyś/chciałbyś zrozumieć z poziomu odczuwanych emocji i uczuć, na konsultację z psychobiologii.

#psychobiologia#ustawieniasystemowe#Ustawieniahellingerowskie#wyrażaniezłości#grzecznadziewczynka#kobiecazłość#depresja

ZOBACZ
WIĘCEJ

© 2022 Magdalena Magrian • All rights reserved

Created with ❤ by Gienia Creative Patrycja Okła