Emigracja — Wyjazd z kraju — cz. 1

Data publikacji

Odważni, czy tchórze? Szukają, czy uciekają? Malkontenci, czy chwytający możliwości? Przegrani, czy wygrani?

Na emigracji spędziłam łącznie 13 lat i 3 miesiące (Irlandia 12 lat, Paryż 1 rok, Londyn 3 miesiące). Wyjeżdżałam z i wracałam do Polski dwa razy, by ostatecznie wyjechać z kraju na 12 lat.

24 sierpnia tego roku mijają dokładnie 4 lata od mojego powrotu do Polski z Dublina.

Z mojego doświadczenia wynika, że kraj pochodzenia jest optymalny dla danego człowieka. Bo ‘tutaj’ najtrudniej i najłatwiej jednocześnie doświadczać życia. Tak to już jest skonstruowane. Ukochać jedno i drugie, wyjść poza dualność tego doświadczenia, to niełatwa sztuka.

Dygresja, niedawno dostałam wezwanie na Policję, bo ‘zniszczyłam pas zieleni’ (zdjęcie z malowaną mymi rękoma trawką w załączeniu 😆). Przyznaję, że przez takich jak ja trawa może nie mieć tam szans 🙈 Uprzejmy przechodzień zrobił zdjęcie i podesłał na dedykowany takim wykroczeniowcom jak ja email 😉 Udałam się na komendę i tam młody, uprzejmy, komunikatywny policjant wręczył mi mandacik. Zagadałam Pana jak się pracuje dzisiaj w Policji i powiedział, że za miesiąc wyjeżdża z kraju z narzeczoną do Holandii. ‘Pięknie’ pomyślałam. Chociaż szkoda dla wykroczeniowców, bo nie bez powodu napisałam ‘mandacik’ 😉

Pomyślałam ‘pięknie’, bo z poziomu umysłu twierdzę, że dłuższy wyjazd poza kraj mógłby zrobić dobrze każdemu. Jak masz otwartą przyłbicę to zweryfikujesz swoje wyobrażenia o świecie, ale przede wszystkim o swoim kraju pochodzenia. Nabierzesz odwagi, docenisz swoje umiejętności i jednocześnie doświadczysz jak mało wiesz i umiesz, nauczysz się obcego języka, posmakujesz pokory, pokochasz ludzi bez względu na ich pochodzenie, poznasz nowych przyjaciół, poczujesz tęsknotę rozrywającą serce, odkryjesz, że dom jest wszędzie, doświadczysz izolacji, poczucia oddzielenia, nabierzesz dystansu do pewnych spraw w życiu, sprawdzisz gdzie jest Twój szklany sufit.

Z poziomu ducha doświadczyłam, że emigracja to nieuświadomiona ucieczka, swoista próba ukarania przodków. Ucieczka przed przyjęciem ojca i matki oraz ich w nas samych. To ucieczka przed przodkami, przed obciążeniami, ale i darami rodowymi, narodowymi. To niezgoda na rzeczywistość z poczucia skrzywdzenia, niezrozumienia i niechęci tak wielkiej, że ‘ja wam pokaże’ staje się jak mazurek dąbrowskiego. Reasumując, ucieczka przed samym sobą.

Zbliżenie się do siebie może nastąpić właśnie tam daleko, gdzie nabieramy oddechu pełną piersią i z perspektywy możemy zobaczyć większą całość. Ale nie musi, żaden wyjazd nie gwarantuje niczego w życiu prócz jednego: nowych doznań.

Reasumując, jeżeli rozważasz wyjazd, na Twoim miejscu po prostu bym to zrobiła. Nie ma sensu rozważanie 'za’ i 'przeciw’ zawsze znajdziesz argumenty na ‘tak’ i na ‘nie’. Zachęcam, by decyzja o wyjeździe płynęła z serca ‘tak, chcę’, chęci poznania świata i chęci nauczenia się nowych rzeczy. Będą lepsze i gorsze chwile, jak w życiu. Nie polecam wyjazdu z nienawiści i niechęci do otaczającej Cię na daną chwilę rzeczywistości. Nie zachęcam do podejmowania decyzji na podstawie tego co słyszymy od innych, bądź widzimy w mediach. Polecam obserwowanie własnej rzeczywistości, tego, co Cię otacza, czego doświadczasz, słuchania siebie i swoich potrzeb.

Przede wszystkim, jeżeli rozważasz emigrację zachęcam Cię przed podjęciem decyzji poznać nieuświadomione w Tobie, co Cię pcha do takiego kroku. Wtedy masz szansę wyjechać z większym spokojem w sercu i zaczerpnąć pełniej z potencjałów płynących z emigracji. Zapraszam z miłością na konsultację 💚

#ustawieniahellingerowskie#psychobiologia#ustawieniasystemowe#emigracja#czywartoemigrowac

ZOBACZ
WIĘCEJ

© 2022 Magdalena Magrian • All rights reserved

Created with ❤ by Gienia Creative Patrycja Okła